piątek, 17 sierpnia 2012

Niewidzialny kask rowerowy - Hövding

Dziś taka nietypowa ciekawostka. Otóż pewna szwedzka firma twierdzi, że wynalazła niewidzialny kask rowerowy. Na początku pomyślałem, że chodzi po prostu o przezroczysty materiał, ale nie :)


Ta cała niewidzialność to taki marketing, ale kask jest zdecydowanie nieszablonowy i stwierdziłem, że warto o nim napisać.

Wszystko zaczęło się na uniwersytecie Lung, w Szwecji, w 2005 roku, kiedy to Anna Haupt i Terese Alstin, jeszcze wtedy studentki wzornictwa przemysłowego, rozpoczęły prace na udoskonaleniem kasku rowerowego. Chciały stworzyć produkt, który wszyscy będą chcieli nosić, atrakcyjny wizualnie i przede wszystkim zapewniający bezpieczeństwo. Była to jednocześnie praca dyplomowa obu pań.

Ich projekt dostał grant z Innovationsbron, a w 2006 Hövding wygrał Venture Cup i w ten sposób dostały 200 000 szwedzkich koron (około 100 000 złotych) dzięki którym powstała firma Hövding Sverige AB. W tej chwili pracuje już tam 16 osób.


W 2007 zaczęto pracę nad samym bezpieczeństwem. Zaczęto przeprowadzać i analizować setki wypadków rowerowych. Z pomocą Ulf Björnstig, profesora, chirurga na Umeå University Hospital, a także specjalisty od urazów czaszki z wypadków rowerzystów, zbudowano ogromną bazę danych z możliwymi scenariuszami przebiegu kraks.


I w ten sposób opracowano, już dziś opatentowany, niewidzialny kask :) Jest to specjalny kołnierz z ukrytą poduszką powietrzną. Ma w sobie trochę elektroniki, i w momencie, gdy wykryje wypadek, otwiera poduszkę i chroni cały tył, oraz górę, głowy. Pokrywa większą powierzchnię niż typowy kask XC, ale mniejszą niż Fullface.


Co ciekawe, ma nawet czarną skrzynkę i port usb do zapisania jej stanu. Twórcy proszą, aby wysyłać im dane powypadkowe, aby mogli jeszcze ulepszać produkt.

Prace zajęły w sumie 7 lat. Czy było warto? Myślę, że niewidzialny kask znajdzie sporo nabywców. Szczególnie kobiet. Wygląda naprawdę stylowo, zresztą widać jak jest promowany. Taki styl fashion, pojawia się na wybiegach mody, oraz hipsterski.


Twórcy przestrzegają, że nie jest przeznaczony do żadnych ekstremalnych odmian rowerowania. Ani BMX, ani rowery górskie (w terenie), ani oczywiście street czy dirt. Przeznaczenie kasku to miasto, równe drogi itd.

Pewnie się zastanawiacie ile kosztuje takie cacko? Prawie 2000 złotych. Trochę dużo jak na polskie warunki, ale "na zachodzie" myślę, że nie jest to wygórowana cena za szyk i elegancję dostarczoną w pakiecie z zapewnieniem bezpieczeństwa.

Na zakończenie kilka filmików z kaskiem, trochę informacji o powstawaniu, pokaz i testy:







Strona producenta i źródło informacji i zdjęć:

2 komentarze:

Jak by co, to tu jest regulamin komentarzy.

Zobacz też inne ciekawe i popularne artykuły rowerowe!